Add x Elesis

Add x Elesis

niedziela, 7 czerwca 2015

Rozdział 12 "Normalnie?"

*Elesis*
Po tym jak Add przyniósł mi herbatę jeszcze chwilę porozmawialiśmy po czym wyszedł. Przez cały czas siedziałam spięta jakby gotowa do uniku gdyby miał wykonać jakiś ponowny gwałtowny ruch. Nie zmienia to faktu ,że całkiem przyjemnie się z nim rozmawiało.

                                                   ****************************

Na następny dzień ,rzeczywiście poczułam się trochę lepiej ale ciągle byłam przeziębiona....Bynajmniej się starał. Wstałam owinęłam się kocem i zeszłam na wspólne śniadanie do holu. Jako iż wokół schodów znajdowały się lustra nie obeszło się bez zobacznia moich fioletowych worów pod oczami....Wyglądałam jak zombie. Nie...wyglądałam jak Murasame Reine z Date a Live...
Ciągle owinięta w kocyk zbiegłam do holu. Wszyscy już tam byli....i do tego na mnie poczekali. Ara patrząc na ciastko leżące tuż przed nią powiedziała:
-O Elesis widzę że już z tobą-spojrzała na mnie- Na świętą boginię El co ci się stało?!-krzyknęła przerażona. Nie miałam jej tego za złe. Ja rzeczywiście wyglądałam źle. Brązowowłosa do mnie podbiegała i przytuliła.
-Jakaś ty biedna...Nigdy nie sądziłam ,że przeziębienie może tak źle wyglądać....-puściła mnie i usadziła na krześle koło Elsa.
Pierwsze co zrobiłam to złapałam się za ciepłą kawę. Elsword mi się przyglądał kątem oka jakby mu się coś pchało na usta. W końcu wydusił z siebie jakieś zdanie..
-Co byście powiedzieli na gorące źródła? Podobno mają właściwości uzdrawiające ,a poza tym to niezła zabawa.-powiedział przeżuwając swoją kromkę-poza tym mamy jeszcze 6 dni, czemu by ich nie wykorzystać?.
Urocze...żeby tak się martwić o stan zdrowia swojej siostrzyczki....
-Ty zboku! Zdajesz sobie sprawę ,że jedyne gorące źródła w tym mieście są łączone!-Aisha walnęła pięścią o stół z siłą małego tytana.
-Os tam, oj tam, ja jestem ,za- podniosła rękę Eve-wszelkie formy odpoczynku są dobre na tego typu schorzenia,a poza tym jesteśmy swego typu jakimiś tam przyjaciółmi więc nasze towarzystwo nie powinno być dla nas wstydliwe...,a jakby ktoś na prawdę się wstydził to większość z nas ma umiejętność maskowania się.
-Fakt.-przytaknęła Rena i też podniosła rękę. Mierząc innych wzrokiem ,po czym oni także je podnosili. Była ona dość wpływowa na resztę, zwłaszcza na grupę chłopców ale przemyślenia na ten temat pozostawię dla siebie. Koniec, końców wszyscy się zgodzili.
-No to widzimy się o 15:00 powiedział Raven wstając od stołu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz