Add x Elesis

Add x Elesis

sobota, 3 października 2015

Rozdział 17 "Ogon...?"

*Elsword po kilkunastodniowym pobycie w Ranox*
Eh...szliśmy dobre kilka godzin do Bramy Wulkanicznego Ognia...emmm...,a może Ognia Wulkanicznego..? Mniejsza o to! Nigdy nie zapamiętam! Podsumuję może cały nasz dotychczasowy pobyt tutaj i zapomnę o nieustannym chodzeniu..ekhem ,a więc...
Aisha się za mnie śmieje od kiedy całowałem się z Chungiem, Add i Elesis zachowują się jak dzieci, Rena coś z Revenem kręci, Eve ostatnio jest małomówna, Ara stara się ją pocieszyć...Ciel...ostatnio go często słabi. Twierdzi ,że to dlatego iż nie ma przy nim Lu. Muszą być na prawdę zżyci. Z jego opowiadań wynika ,że Lu jest demonem. Rzadko widuje się dobre demony...z mojego doświadczenia są podstępne i chcą przejąć świat...tja...

*Elesis*
Musze przyznać ,że Add świetnie walczy...chyba za dużo na niego patrzę. Powalałam demony razem z resztą ale mój wzrok ciągle na niego zjeżdżał. Te włosy...te oczy...jezu...Awww...
STOP KOBIETO!! Zacznij się skupiać na innych! Nie jesteś tu sama ! A więc..Raven świetnie współpracuje z Reną i Eve, Ara z Chungiem, Ciel nieświadomie pomaga sobie nawzajem z Addem myśląc ,że walczą solo...,a Elsowrd..? Gdzie on polazł?! Popatrzyłam do tyłu i zobaczyłam tego karła taszczącego ze sobą plecak i myślącego o niebieskich migdałach...może lepiej tego nie skomentuję..

*Add*
-Elsword ty cholerniku może byś pomógł ?!!!??- krzyknąłem wbijając swoje dynama w jakiegoś przykrótkiego stwora. Do prawdy co za dziecko. Inni walczą ,a ten se fajrant robi. Zaraz go uderzę..A. już nie muszę bo Elesis mnie wyręczyła ,soczyście uderzając go w czubek głowy. Ostatnio często mnie obserwuje. Bawi mnie fakt iż nie wie ,że doskonale zdaję sobie z tego sprawę.Może się biedna we mnie zakochała? Fakt. Jest ładna, inteligentna, odpowiedzialna, urocza....SKOŃCZ!
-Add...-Raven trącił mnie w ramię blogując atak wroga.
-Dzięki.- niewyraźnie się uśmiechnąłem. Dałbym przecie rady..
-Zastygasz ostatnio. Skup się albo cię usmażą...potem o Elesis i swoich fantazjach pomyślisz..- powiedział podpalając ziemię. Że co? Że ja? Zakochany? Chyba was coś boli...

*Aisha*
Co za idiota...my walczymy ,a ten myśli. Śniadania nie jadł ? Do prawdy...
Jakby się tak zastanowić to ostatnio wiele osób ma u siebie wzajemne powodzenie. Elesis i Add, Raven i Rena, Elsword i Chung....ey...,a może Chung i Ara albo Eve..? Huhuhu...już ja ich poswatam. Po co mi facet jak mam moją magię? Choć w sumie Elsword kiedy zestwatam Chunga z kimś innym to będzie forever alone....zostaję wtedy ja bo co do reszty mam plany...ale ,że ja i ten głupek? A W ŻYCIU!!

*Elesis*
Z czasem przeciwników było coraz mniej. Zwolniliśmy kroku aby trochę odpocząć. Przyznam ,że troszkę się zmęczyłam. Z czasem zaczęłam wyczuwać silną siłę magiczną. Z resztą chyba nie tylko ja. Zastał jeden wielki niepokój. Ta cisza mnie irytowała. W pewnym momencie w coś wdepłam. A przynajmniej czułam ,że coś leży pod moim butem...

*Add*
Nie ogarniałem ich niepokoju. W pewnym momencie Elesis zastygła w miejscu i ze z lekka przerażonym wyrazem twarzy opuściła głowę aby zobaczyć na co wdepła. Był to jakiś ogon. Idąc za nim wzrok wszystkich skierował się w jakąś leżąca sylwetkę zakopaną w popiele. Czerwonowłosa odskoczyła jak oparzona i schowała się za miom ramieniem. Moja mina miała wyraz takiego typowego "srly?"


Omfg *^* xD

Okk...miałam przerwę...długą xD
Ale jak tak patrzę to chyba się wam spodobało ^^
Biorę się za kolejne rozdziały tylko muszę przemyśleć dalszą fabułę :3
Do następnego posta misiaczki :*